niedziela, 1 lipca 2012

Konwent tolkienistyczny "Fornost"

Jestem osobą, która łatwo znajduje nowe zainteresowania (co też bywa kłopotliwą wadą...) i sporo czasu poświęca swoim pasjom... I czy idealną sytuacją nie jest łączenie kilku z nich? Fantastyka zdecydowanie była pierwsza- fascynacja mitami Greków i Rzymian, później Opowieściami z Narni i Władcą Pierścieni- a wszystkie te historie były pełne dzielnych łuczników i łuczniczek. Następnie, spragniony pieśni o wojnach i bohaterach, trafiłem do zespołu grającego muzykę średniowieczną by na jednej z imprez historycznych dostać do ręki prawdziwy łuk. Miesiąc później odbierałem już swój własny sprzęt łuczniczy dostarczony przez kuriera :-) Wszystko to w różnym stopniu zazębia się ze sobą- fantastyka z łucznictwem, muzyka z fantastyką, łucznictwo z muzyką...

Nic więc dziwnego, że w końcu trafiłem w świat konwentów fantastycznych, następnie zacząłem angażować się w tworzenie programu konwentu Fornost, aż dotarłem do etapu tworzenia Gry Głównej i mechaniki (w tym łuczniczej).

Ale o co w tym wszystkim chodzi?

Mianem "konwent" określamy zorganizowane spotkanie fanów fantastyki, z przygotowanym programem atrakcji, sporządzonym regulaminem imprezy, zwykle w jakiś sposób płatne i zwykle skoncentrowane wokół węższego tematu, jak w przypadku Fornostu, który jest głównie spotkaniem fanów twórczości J.R.R. Tolkiena czy Fortu, który jest spotkaniem fanów świata Warhammer.

Wyżej wymienione konwenty, zwane też "konwentami terenowymi" czy "konwentami larpowymi", oferują swoim uczestnikom liczne atrakcje. Posługując się przykładem fornostu, wymienię kilka z nich:

- konkursy wiedzy czy umiejętności, np "Konkurs wiedzy o fantastyce", "Kalambury" czy "Konkurs pykania fajki",
- turnieje gier planszowych,
- turnieje walki bronią bezpieczną (lateksową czyli "gumowymi mieczami" :-)  ),
- bitwy zorgrywane przy użyciu broni bezpiecznej np fornostowa "Bitwa o Fornost",
- gry terenowe różnego rodzaju np "Capture the flag",
- gry typu LARP, które są esencją konwentów terenowych
- i wiele innych atrakcji, wliczając w to całonocne ogniska i świetną atmosferę :)


Ale jaki ma to związek z łucznictwem i dlaczego na blogu łuczniczym postanowiłem zareklamować konwent Fornost? :-)


Po pierwsze, konwent Fornost to 10 dni podczas których codziennie są organizowane treningi łucznicze dla chętnych osób. W chwili obecnej, na Fornost wybiera się około 6 członków Krakowskiego Klubu Łucznictwa Tradycyjnego, więc można też liczyć na indywidualną pomoc doświadczonych łuczników czy może większe warsztaty łucznicze.

Po drugie, co roku na Fornoście organizowany jest turniej łuczniczy, ale nie byle jaki, ale fantastyczny turniej łuczniczy :-) Czyli nie tylko możemy sprawdzić swoje umiejętności ale przy okazji wziąć udział w strzelaniu do orków czy (w tym roku) do Stormtroopersów :-)

Po trzecie, na Fornoście odbędą się dwie gry bitewne (na broń bezpieczną): walka w parach (Battleground) i bitwa (Bitwa o Fornost)- też z udziałem łuczników,

Po czwarte, główną atrakcją fornostu są gry terenowe typu LARP, które również są przyjazne dla łuczników. W LARPie każdy z graczy wciela się w określoną postać- ktoś jest np. królem, ktoś rycerzem a ktoś łucznikiem właśnie. Od teatru różni się to tym, że nie ma przygotowanego scenariusza, są za to określone motywy postaci a sceną jest spory kawałek lasu i przyległości. Tak więc jeśli podczas gry rycerz chce kogoś oszukać, musi odegrać swoje kłamstwa, jeśli chce kogoś zabić, bo sprzyja to realizacji jego celów, musi wygrać walkę przy użyciu lateksowego miecza. Jest to jedyna taka okazja by wcielić się w wymyśloną przez siebie postać i zanurzyć w fantastycznym świecie, wzorowanym np. na "Władcy pierścieni", odgrywanym na żywo przez około 60 graczy... Brzmi zachęcająco?

Jak mówiłem wcześniej, Fornost jest przyjazny łucznikom. Podczas LARPów można używać łuków tradycyjnych do 12kg naciągu oraz specjalnych pacyn- fabrycznych, w pełni wykonanych z tworzyw sztucznych (jest to wymóg bezpieczeństwa, spowodowany strzelaniem do zupełnie nieopancerzonych celów, jednak takie pacyny można wypożyczyć w bardzo niskiej cenie od organizatorów). Sprzyja łucznikom również ustalona mechanika walki bronią bezpieczną i jest to, z tego co wiem, nieczęsto spotykana sytuacja w konwentach terenowych. Otóż udało mi się wywalczyć zasady wg. których łucznik na polu walki staje się naprawdę groźnym przeciwnikiem a nie tylko "klimatycznym dodatkiem" i wsparciem dla walczących bronią lateksową. Obecnie jest on w stanie, w większości przypadków, dwoma celnymi strzałami pokonać (zabić) równego sobie wojownika.

Gdzie jak nie na Fornoście będziesz w stanie sprawdzić się w strzelaniu do ruchomych i krzyczących celów? :-)

Mnie pozostaje tylko zaprosić na stronę Fornostu, jak i na sam konwent, a póki co- do obejrzenia kilku zdjęć.

Turniej walki na bezpieczne miecze

Pole namiotowe

Elf Hanuvo, uzbrojony w łuk i strzały






1 komentarz:

  1. To nie tylko wejście, ale też komenta zapuściłem :)

    OdpowiedzUsuń