niedziela, 2 kwietnia 2017

Ustalacz na cięciwie z nici dentystycznej

Od pewnego czasu borykałem się ze znacznikami (tzw. ustalaczami) na cięciwie. Już jakiś czas temu zrezygnowałem z metalowych koralików- by nie obcierał on palców, by cięciwa była lżejsza i by uniknąć ewentualnego uderzenia koralikiem, które może być bolesne. Jednak zastosowanie topliwej nici okazało się również kłopotliwe- z biegiem czasu zbyt gruba nitka może się przesuwać. Jeśli tego nie zauważymy, to możemy wpędzić się w kłopoty- kiedyś strzelałem pół turnieju z przesuniętym ustalaczem, co fatalnie odbiło się na mojej punktacji...

Postanowiłem wypróbować inną metodę, znaną od lat, czyli wykonanie ustalacza przy pomocy nici dentystycznej.



1. Ustalacz umieszczamy nad strzałą (od strony górnego ramienia), by ułatwić sobie jej zakładanie, ponieważ będziemy ją dociskać od dołu. Jeśli nasze osadki są dobrze dopasowane, to nie widzę potrzeby wykonywania siodełka na cięciwie (dodatkowego owijania cięciwy na długości ok 5mm)- nigdy nie przetarłem owijki producenta.

2. Miejsce umieszczenia ustalacza wyznaczamy z dużą precyzją, najlepiej metodą prób i błędów przy tarczy. Możemy też kierować się wskazaniami producenta. W skrócie: opierając strzałę na podstawce (lub stałym i oznaczonym miejscu oparcia na majdanie), wpinamy osadę na cięciwę tak, by strzała była pod kontem 90 stopni do cięciwy. Następnie przesuwamy osadę w kierunku górnego ramienia o około 5-15mm. Dokładne miejsce ustalamy śledząc lot strzały- wybieramy miejsce, z którego strzała leci najbardziej stabilnie. Tuż nad osadą zaznaczamy np długopisem punkt osadzenia ustalacza.


3. W moim przypadku nić dentystyczna była płaska w przekroju, co znacznie ułatwia wykonanie ustalacza. Odcinamy kawałek długości około 25cm i zaczynamy owijać nim cięciwę w wyznaczonym punkcie. Nić jest na tyle cienka, że przy pierwszych owinięciach możemy wcisnąć ją pomiędzy nici owijki. Robimy to po to, by ustalacz w przyszłości nie przesuwał się na cięciwie.
Końcówka nici musi się znaleźć pod kolejnymi warstwami.



4. Robiąc kolejne warstwy pamiętamy o dwóch rzeczach: 

- potrzebujemy zdecydowanie niższego ustalacza niż nam się wydaje. Gruby "koralik" będzie nam tylko przeszkadzał w strzelaniu (o ile mamy dopasowane osady),

- już po paru okrążeniach, musimy pomyśleć o zakończeniu naszej owijki...



5. Jeśli chodzi o zabezpieczenie ustalacza na cięciwie, to nie sprawdza się klejenie ani wiązanie supłów. Każdy klej w końcu puści a supeł utworzy nierówność i może rozwiązać się pod wpływem topienia nici (o tym dalej). Co zatem musimy zrobić:

a) po wykonaniu paru okrążeń wkładamy między kolejne warstwy małą pętelkę, wykonaną z tej samej nici,

b) owijamy ją kolejnymi warstwami naszego znacznika,


c) gdy osiągniemy dobrą wysokość, końcówkę nici wkładamy do środka owej pętelki,

d) ostrożnie przeciągając pętelkę przez zwoje ustalacza, jednocześnie przeciągamy też końcówkę nici,

e) w ten sposób mamy wystające spod znacznika dwa końce tej samej nici- początek, na który nawinęliśmy nić i koniec, który przeciągnęliśmy przez ostatnie okrążenia,



6. Tak wykonany ustalacz trzeba mocno zacisnąć, ciągnąc za obie końcówki. Następnie przycinamy nić pozostawiając ok 1-2mm. Tak powstałe końcówki delikatnie przypalamy zapalniczką i tym sposobem wtapiamy je w cały znacznik.

7. Gotowy koralik można wygładzić - jak niektórzy zalecają - pokrywając go warstwą elastycznego kleju.


Zaletą ustalacza z nici dentystycznej jest to, że ma mniejszą szansę na przesuwanie się po cięciwie a nadal jest bardzo lekki i niewysoki. Cienka nić umożliwia nam też precyzyjne kontrolowanie jego wysokości. Warto też przypomnieć, że jakiś rodzaj znacznika na cięciwie jest konieczny do celnego strzelania. Niestety ciągle widuję łuczników tradycyjnych, którzy o tym nie wiedzą...

3 komentarze: