środa, 8 stycznia 2014

Turecki Turniej Korespondencyjny

Nie jestem zbyt dobrym historykiem łucznictwa tradycyjnego w Polsce, ale wydaje mi się, że od stosunkowo niedawna możemy pochwalić się współpracą z zagranicznymi klubami czy występami na zagranicznych turniejach. Pierwszym ważnym wydarzeniem, które ja pamiętam, było zdobycie II miejsca przez Piotra Goneta z CŁT (jeden z założycieli PSŁT i Mistrz Polski w Łucznictwie Tradycyjnym w 2012 roku) na Colorful Arrow Cup, czyli turnieju odbywającym się w Chinach w 2010. Rok później znowu nasza reprezentacja wyjechała do Chin (brąz drużynowy), w 2012 Polacy dzielnie walczyli w Mongolii (sukces Adama Swobody w strzelaniu do rzutków i Piotra Goneta w strzelaniu do "kubełków"). W roku 2013 Anna Szadkowska zdobyła II miejsce na I Mistrzostwach Europy na Węgrzech, Piotr Gonet był III na ConquestCup w Stambule a Jędrzej Malinowski wywalczył I miejsce na Litwie, w dwudniowym turnieju na zamku w Trokach. Dodatkowo od kilku lat w Turnieju Korespondencyjnym (obecnie"Międzynarodowym Turnieju Korespondencyjnym") organizowanym przez Bydgoskich Łuczników, bierze udział sporo zagranicznych łuczników z Ukrainy, Turcji, Niemiec...

W każdym razie nie tylko Polacy zaczęli pokazywać się w międzynarodowym świecie łuczniczym ale też wyraźnie udowodnili, że w łucznictwie tradycyjnym jesteśmy bardzo mocni. Co więcej, jeśli wierzyć artykułowi Radia Merkury, to obecnie zaledwie około 1000 osób w Polsce zajmuje się łucznictwem tradycyjnym. Osobiście wydaje mi się, że jest to wielokrotnie zaniżony szacunek, bo chociażby na forum Arcus (największe polskie forum o łucznictwie tradycyjnym) jest zarejestrowanych ponad 2000 użytkowników. Ale mimo wszystko nie ulega wątpliwości, że łucznictwo tradycyjne jest u nas nadal sportem niszowym a mimo tego, nasza reprezentacja jest w stanie walczyć o najlepsze miejsca w Chinach, gdzie - podobno - łucznictwo ma podobny status jak u nas piłka nożna.

A więc czy na pewno powinniśmy budować nowe Orliki a nie przypadkiem tory łucznicze? :-)


Skórzana puta


W każdym razie w listopadzie 2012 roku polscy łucznicy wzięli udział w kolejnym, bardzo ciekawym międzynarodowym wydarzeniu. Mianowicie zaprzyjaźnieni łucznicy z Turcji skontaktowali się z Anną Szadkowską z ŚOŁT, proponując jej włączenie Polaków w półroczną, zimową ligę, polegającą na strzelaniu do tarczy w kształcie puty. Wyjaśnię, że zwykle puta jest to skórzany worek, wielkości klęczącego człowieka (podobno symbolizujący klęczącego łucznika), ale w tym turnieju została zastąpiona przez wydruk na grubym tworzywie sztucznym.
W każdym razie to przyjacielskie zaproszenie spotkało się z bardzo dużym odzewem polskich klubów i do zawodów stanęło ponad 100 łuczników z całej Polski (81 mężczyzn, 26 kobiet i 19 juniorów płci obojga).



Klub KKŁT podczas zawodów, fot. Simonsen


Zawody organizowane przez Society for Turkish Archery, mają charakter korespondencyjny, czyli są rozgrywane w różnych miastach na całym świecie a wyniki są wysyłane do organizatora, który sporządza główny ranking. Zawody rozpoczęły się w listopadzie 2013 a skończą w kwietniu 2014, kiedy to zostaną rozegrane finały w Turcji, w mieście Safranbolu, około 200 km od Ankary. Do finału zostanie zaproszonych 20 najlepszych mężczyzn według rankingu turnieju oraz 10 najlepszych kobiet i 10 juniorów (różnica w ilości zaproszeń wynika prawdopodobnie z tego, że obecnie w turnieju startuje dużo więcej mężczyzn niż kobiet i juniorów - dokładnych liczb nie znam). Dodatkowo, po zakończeniu rywalizacji, planowane jest zorganizowanie polskiego finału, prawdopodobnie we Wrocławiu.

Same zawody polegają na oddaniu 3 serii po 6 strzał z odległości 20 metrów (juniorzy strzelają z 15m). Tarcza "puta" jest punktowana od 1 do 10 punktów, więc w każdej rundzie można zdobyć do 180 punktów.


Nietypowa punktacja puty, środek wyższego okręgu jest wart 10 punktów. Fot. Boullii.


Cały regulamin zawodów można przeczytać tutaj.

Obecnie w zawodach jesteśmy po drugiej rundzie, cztery rundy przed nami i jeszcze wszystko może się zmienić, ale już widać bardzo ciekawą tendencję. Otóż w pierwszych dziesiątkach poszczególnych klasyfikacji mamy aż 12 Polaków: 5 mężczyzn, 3 juniorów oraz 4 kobiety! Dodam, że obecnie ranking w kategorii mężczyzn prowadzi Krzysztof Siemieniec z klubu Siemowit, w kategorii juniorów prowadzi Michał Marcinkiewicz z klubu CŁT, natomiast w kategorii kobiet prowadzi Anna Płotycia z klubu An-onimy!

Słowem - na dziś dzień Turcja zdobyta, chociaż tylko korespondencyjnie :-)




PS. Autor tego bloga też w turnieju udział bierze i o dziwo idzie mu całkiem nieźle. Co przyniosą najbliższe miesiące zobaczymy ale jako, że obecnie w rankingu jestem trzeci, to chyba zabiorę się za wyrabianie paszportu :-) Trzymajcie kciuki!

3 komentarze:

  1. Kiedy jakiś nowy wpis...?
    ~Glif

    OdpowiedzUsuń
  2. Napisz coś! Panda! Bo policzymy się na TFie xD

    OdpowiedzUsuń